Byłam w Lali krótko, bo tylko 4 dni, ale tak zauroczyłam się tym miejscem, że będę tu wracać.
Jednym słowem MASAKRA. Byłam tutaj od 22 do 26 sierpnia i wiem, że na pewno nigdy więcej się tam nie zjawie.
Nie wiele brakowało bym skończyła...śpiąc na cemencie przed drzwiami zajazdu podczas burzy i ulewy.
Pierwszego dnia kiedy chciałam dotrzeć do tego zajazdu, sprawdziłam na jak dojadę, jak dojechać...No i jadę. Niestety 5 minut przed końcowym przystankiem zostało mi tylko 2% baterii. Pani z zajazdu mówiła aby do niej przed przyjściem zadzwonić. No to dzwonię, informuję że zaraz będę. Jakdojade pokazuje że z przystanku tylko 5 minut drogi. Wysiadam, ale nie za bardzo aplikacji Jak dojade ufam, więc włączam Google Maps aby mnie pokierowało...Tam okazuje się, że muszę iść aż 20 minut? No ale dobra...stwierdziłam że MG wie lepiej.
Zapamiętałam trasę patrząc na nią przez jakieś pół minuty po czym wyruszyłam. 2 minuty później, lunął deszcz, ale jaki! A do tego burza z błyskawicami aż świeciło mi się od nich w oczach. Szłam sama jakimiś wiejskimi uliczkami na których nie było chodników, pół Polski od mojego miasta, w niemal totalnych ciemnościach, ciągnąc za sobą torbę podróżną.
Całe szczęście, że kupiłam wcześniej parasolkę ale i tak przemokłam do suchej nitki brodząc w tych kałużach bo lało jak z cebra, z każdej możliwej strony i błyskało się niemal jak podczas nocy sylwestrowej.
W końcu dochodzę na miejsce docelowe, i co się okazuje? Że zamiast ulicy która powinna tam być znajduje się jakaś ulica Orzeszkowa.
I co teraz? Stwierdziłam, że zadzwonię do jakiegoś mieszkania i się zapytam. Odebrał jakiś facet i wytłumaczył mi...że powinnam wrócić tam skąd wróciłam. No to brodzę w tym deszczu i kałużach przez kolejne 15 minut wracając na przystanek. Dochodzę do drogi głównej i w końcu znajduję drogowskaz "do zajazdu", 5 minut później jestem na miejscu.
Dzwonię dzwonkiem, walę we wszystkie drzwi, krzyczę najgłośniej jak potrafię...Cisza. Nikt się nie odzywa, nikt nie odbiera.
Co teraz? Myślę sobie...mam zapisany w zeszycie numer do Elizy, więc może gdyby jakaś miła pani mieszkająca dwa domy obok dla mnie tam zadzwoniła?
Pierwszy dom-jakiś nawiedzony. Drugi i trzeci też puste...W tym momencie już nie wytrzymałam i po prostu zaczęłam płakać, starając się zaakceptować to, że do samego rana będę musiała spać jak jakiś menel pod drzwiami...Ale ostatnia próba. Dom zamieszkały i jest dzwonek! No to dzwonię(prawie o 23) i wyjaśniam sytuację. Pani oferuje pomoc, wychodzi, dzwonimy z jej telefonu do Elizy. Eliza odbiera, wyjaśniam sytuację po raz drugi prosząc aby otworzyła mi drzwi.
Podchodzę ponownie pod drzwi zajazdu, otwiera...wychodząc z domu do którego waliłam i dzwoniłam i pod którym krzyczałam...Czyli musiała wszystko słyszeć, ale ukrywam swój gniew bo by mnie jeszcze wyrzuciła.
Potem coś do mnie mówi, że dzwoniła i pisała i prosiła mnie abym przed moim przyjazdem oraz będąc na miejscu zadzwoniła telefonem a nie dzwonkiem do drzwi...Fajnie, ale szanowna pani chyba kompletnie nie dosłyszała dwóch prostych zdań "Dzień dobry, zaraz będę na miejscu ale zaraz też telefon mi się rozładuje". Potem otwierając mi drzwi, mimo że wyjaśniłam jej minutę temu całą sytuację, wścieklizną promieniowała straszną...cud, że wpuściła.
W dodatku...drugiego dnia podchodzę i się pytam co na śniadanie dzisiaj serwują i czy mogę to zakupić. Otrzymuje informację, że nie ponieważ trzeba je zamówić dnia poprzedniego...No dobra, to dnia następnego podchodzę aby coś zamówić... Niestety okazuje się, że nie mogę niczego zamówić z MENU ponieważ kucharki same sobie wymyślają co będą na śniadanie przygotowywać...No to się pytam co maja w planach na jutro przygotować. Odpowiedź: Jeszcze nie wiedzą. XD No to serdecznie podziękowałam, w ciemno nie będę niczego zamawiać, ponieważ istnieje wiele potraw których nie lubię a jedzenia większości mięs unikam.
Kolejny ogromny minus to kuchenka wyłącznie na gaz, brak zapalniczki z długa rurką do niej oraz brak misek. Aby przygotować sobie płatki z mlekiem na kolacje musiałam pożyczać zapalniczkę od jakichś facetów dwa pokoje dalej, a jeść potrawę z garnka.
Pokoje dla ośmiu osób wraz ze sniadaniami i obiadokolacjami rezerwowane w lipcu. Potwierdzenie rezerwacji we wrześniu. Na miejscu okazało się, że posiłków nie ma, bo właścicielka przestała gotować o czym zapomniała poinformować w czasie potwierdzania rezerwacji.
Brak ogrzewania. Zimno. Na trzy pokoje dostaliśmy jedną farelkę.
Niskie temperatury uniemożliwiały wykąpanie dzieci.
Aneks kuchenny bardzo slabo zaopatrzony. Brak podstawowych rzeczy tj. deska do krojenia lub ostry nóż.
W pokojach i łazienkach czas się zatrzymał na wczesnych latach 90.
Średnia ocena za czystość.
Wszystko zgodnie z opisem . Spokojna lokalizacja, przytulne i czyste mieszkanie. Bardzo polecam. Napewno jeszcze skorzystam z usług tego apartamentu :)
Bardzo przyjemne miejsce, domowa atmosfera, czysto, cicho, spokojnie, blisko do centrum. Polecam
Brud, ciasno, ciemno a cena bardzo wysoka
Bardzo dobra lokalizacja,blisko morza ,dobre połączenia do zwiedzenia Trójmiasta.Przyjeżdżamy tu z mężem od kilku lat. pokoje po korzystnej cenie, mąż chętnie pomaga przyjaznej gosciom gospodyni naprawiać drobne domowe usterki. W przyszłym roku również planujemy przyjechac z dziećmi i wnukami. Miejsce i gospodyni godne polecenia. Ela z mężem. Wadowice.Sierpień 22
Warunki sanitarne w ośrodku GWAREK skandaliczne. W pokojach na parterze z tarasem w łazience wszystkie sanitaria są oblepione brudem. Deska sedesowa niby biała jak podniesiesz to czarno siwa. Wiele osób chorych, wirus BRUDU i to po tak ciężkich pandemicznych czasach. 2 tygodnie w brudnej pościeli bez sprzątania, wymiana ręczników raz w tygodniu ale trzeba się samemu o to postarać. A w ogóle jak ludzie niepełnosprawni mają sprzątać pokój i z jakiej racji przy tak wygórowanych cenach pobytu. Jedynie Baza zabiegowa i starania Pani Wiesi jeśli chodzi o rozrywkę na poziomie.
Poelcam. Cicho, spokojnie. Mieliśmy pokój z łazienką. Dostęp do kuchni. Dotęp do wifi. Bardzo sympatyczny właściciel. Jeśli będziemy jeszcze w Rabce chętnie skorzystamy po raz kolejny.
Apartamenty godne polecenia. Czysto, ślicznie, przemili właściciele, bardzo dobre usytuowanie. POLECAM wszystkim, którzy wybierają się w Beskid Niski.
Nie polecam. Obiekt nie nadaje się do polecenia.Przynajmniej pierwszy pokój od bramy .Czajnik kamień ,szklanki nie umyte , wszędzie kurz nie po wycierane.Szyby i drzwi wejściowe brud.Rolety koszmarne placki z brudu.Nie daleko przebiega węzeł torów kolejowych huk zgrzyt jazgot przejeżdżających pociągów.Obiekt jest położony w obrębie ogródków działkowych.Koszenie od samego rana.Do sklepu i przystanku 2 ,4 km.Do miasta 4 km do morza 9 km.Ławka przed pokojem nie widziała odświeżenia z 5 lat.Brak szafy, zepsuta klamka w łazience a wejście do pokoju jednego bez klamki.Drugi pokój to wnęka w kuchni. Nie wiem jak w innych pokojach ale ten pierwszy okropny.W regulaminie jaki wisi na ścianie punkt ..że po przyjeździe jak się nie podoba to kaucja przepada w moim przypadku to 550.A mialo być tak blisko wszędzie.Wszystkie złe opinie Właściciel kasuje.Ale jak się poszpera w internecie to się znajdzie
Odpowiedz
40 min
Polecam z czystym sumieniem to miejsce. Czyściutko, pachnąco, przemiła pani gospodarz. Jeśli będzie możliwość na 100% tu wrócimy. Pozdrawiam właścicieli
Bardzo przyjemne miejsce, dużo zieleni, domki bardzo czyste i zadbane. Dla dzieci plac zabaw. Przemili właściciele. Bardzo polecam.
Na uwagę zasługuje dogodna lokalizacja. W pobliżu jest zalew, co z pewnością będzie atutem dla rodzin z dziećmi. Maluchy na pewno nie będą się nudzić. Boczna uliczka gwarantuje ciszę, ale nie jest na tyle boczna, by było zbyt daleko do centrum ;) Pani Wiesława jest bardzo życzliwą osobą. Podpowiada co warto zobaczyć w okolicy zarówno pod względem historycznym, jak i przyrodniczym. Podpowiada kiedy i gdzie będzie targ, na którym można kupić lokalne pyszności. Sama dostarcza gościom różne pyszności z własnego ogródka warzywno-owocowego, nie mówiąc już o wspaniałej szarlotce własnego wypieku :) Potrafi sprawić, że goście czują się jak u siebie i wyjeżdżając już planują powrót :)
Tak właściwie to wszystko można zamknąć w jednym słowie - SUPER!!!!!. Byłem w MarKas z rodziną drugi raz i zapewne nie ostatni. Trochę miejsc nad morzem zwiedziłem, ale lepszego nie potrafię wymienić. MarKas to przede wszystkim FANTASTYCZNI WŁAŚCICIELE. Pani Kasia i Pan Mariusz to bardzo sympatyczni, pomocni i zawsze uśmiechnięci ludzie gotowi do odpowiedzi na każde pytanie. Dbają o komfort swoich gości w każdym elemencie. Cała willa czyściutka, pachnąca i do tego wyposażona we wszystko, co człowiekowi potrzebne. Świetny plac zabaw dla dzieci. Ja jednak szczególnie polecam apartamenty na parterze. Tarasik na poranną kawkę a wieczorem na zimne piwo:):) Cisza, spokój do deptaka spacerek po poranne świeże bułeczki na śniadanie 5 minut drogi. Do plaży spacerek dla "zdrowotności" około 700 metrów. Żyć nie umierać. Miejsce czarowne , gospodarze fantastyczni. Jeśli nie wiecie gdzie pojechać nad morze to ja i moja rodzina polecamy zdecydowanie MarKas w Grzybowie. My tam wrócimy i wcale nie jestem pewny czy nie w jeszcze większej grupie jak w tym roku na 100% jeszcze nie jeden raz.:):)
Cudowne miejsce, piękne widoki, swietna baza wypadowa - Zamek Niedzica, ruiny Zamku w Czorsztynie i tyrolka, plaża, spływ Dunajcem, 3 Korony, parki linowe itd. Blisko sklep i karczma. Cudowni Gospodarze i ich dzieci (za którymi nasze już płaczą), bardzo pomocni, zawsze uśmiechnięci. Pokoje czyste, pachnące, świetnie wyposażona kuchnia. Niesamowicie przyjazne zwierzęta. Same zalety i dużo można by wymieniać. Polecamy z całego serca i na pewno nie raz wrócimy, najlepsze wakacje w naszym życiu
Serdecznie polecamy pokoje u Maćka. Przemili Gospodarze służący zawsze pomocą. Doradzą, co ciekawego w okolicy zobaczyć i gdzie dobrze zjeść. Zadbane pokoje z prywatnymi łazienkami. Okolica w sam raz na odpoczynek od miejskiego zgiełku blisko las i zalew. Najlepsze miejsce w całym Krasnobrodzie! :)
Dopiero od jutra tam będę ale na podstawie rozmowy telefonicznej z właścicielką już mi się podoba.
BAARDZO sympatyczna Pani.
PS. I niech tak zostanie :-)
Polecam miejsce w 100%!!!
Domek uroczy i w pełni wyposażony. Właściciel sympatyczny i pomocny!!
Mimo nie sprzyjającej pogodzie nie brakowało atrakcji w postaci sauny i jacuzzi.
Z całego serca polecam!
Super miejsce!
Bardzo polecam!
Gospodarze mili i gościnni, na pewno tam wrócę!
Dziękuję i do zobaczenia w przyszłym roku :-)
Pokoje gościnne Gdańsk - 10 minut do plaży , 14 września 2022