Zamki i pałace Dolnego Śląska

Dolny Śląsk zachwyca swoją bogatą historią, pięknymi krajobrazami oraz walorami turystycznymi. Niezbyt wysokie góry i liczne wzniesienia zachęcają do wędrówek. Ze szczytów roztaczają się przepiękne widoki na kolejne grzbiety i masywy, na doliny rzek i strumieni, a także na liczne kotliny i leżące w nich miejscowości. Bogaty w złoża naturalne Dolny Śląsk przyciąga kolekcjonerów minerałów i kamieni szlachetnych.

Równocześnie, jest to bodaj najbardziej tajemniczy region w Polsce, gdyż nigdzie indziej nie spotkamy tylu niezwykłych legend, tajemniczych miejsc czy związanych z nimi zagadkowych historii. No, i posiada jeszcze jeden atut… nieprzeciętnej urody architektoniczne perły, w postaci: zamków, pałaców, dworów, fortyfikacji czy rezydencji ziemiańskich będących niegdyś stałym krajobrazem większości dolnośląskich wsi, których w takiej ilości próżno by szukać w innych regionach kraju.

Niegdyś tych perełek było ponad dwa tysiące! Pokaźna liczba, w porównaniu z tym, co istniało choćby na terenie Wielkopolski, Małopolski czy Mazowszu. Niestety, do naszych czasów przetrwała zaledwie połowa z nich (według szacunków, bezpowrotnie unicestwiono, lekko licząc ponad 1000 obiektów rezydencjonalnych!). Warto przy tym wiedzieć, że tylko nieliczne z wymienionych padły ofiarą wojennej pożogi. Większość stała się łupem powojennych grabieżców, bezmyślnej dewastacji, upływającego czasu, ludzkiej obojętności lub bezdusznych przepisów.

Na szczęście coraz więcej z niegdyś pysznych rezydencji, udaje się uzyskać szansę na „dalsze życie”. Pięknieją w odpowiedzialnych rękach, stając się dumą i wizytówką regionu, jak choćby:

  • Zamek Bolków,
  • Zamek Czocha,
  • Zamek Grodno,
  • Zamek Grodziec,
  • Zamek Karpniki,
  • Zamek Książ.

Czy pałace w:

  • Bożkowie,
  • Kliczkowie,
  • Krobielowicach,
  • Kwietnie,
  • Leśnicy,
  • Łomnicy,
  • Wojanowie,
  • pałac Książęcy w Oleśnicy,
  • Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim,
  • Roztoce,
  • Świerklańcu,
  • lub fantastyczne obiekty ze słynnej Doliny Pałaców i Ogrodów, bez cienia przesady porównywalne z obiektami francuskiej Doliny Loary.

Większość z wymienionych rezydencji figuruje na Liście Pomników Historii, co w naszym kraju stanowi najwyższe wyróżnienie. A w przypadku obiektów z obszaru Doliny Pałaców i Ogrodów, podjęte są działania zmierzające do wpisania ich na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.

Ale to jeszcze nie wszystko, co czeka na miłośników wiekowych budowli i dawnej architektury, udających się na Dolny Śląsk. Nie można przecież pominąć drugiej, co do wielkości budowli sakralnej świata, trzykrotnie większej od Wawelu – pocysterskiego klasztoru w Lubiążu. Ten monumentalny kompleks, wielkością ustępuje jedynie hiszpańskiemu Eskurialowi (Escorial). Wyobraźcie sobie fasadę, długą na 223 metry (najdłuższa fasada barokowa w Europie), a w niej ponad 600 okiem, wszystko przykryte 2,5 hektarowym dachem! Krypta tamtejszego kościoła opactwa jest miejscem spoczynku Michaela Willmana – śląskiego Rubensa. Klasztor był również tłem dla teledysków Sylwii Grzeszczak i Behemotha czy planem filmu „Piłsudski”.

Pomnikiem historii wartym odwiedzenia i zarazem jednym z najstarszych i najbardziej znaczących klasztorów na Śląsku, jest opactwo pocysterskie w Krzeszowie, kolejnym, barokowe opactwo w Henrykowie - miejsce powstania Księgi Henrykowskiej – zabytku piśmiennictwa polskiego czy pocysterski barokowy zespół klasztorny w Kamieńcu Ząbkowickim. Nie sposób przejść obojętnie obok niezwykłej urody – wręcz prawdziwych klejnotów - kościołów w: Świdnicy i Jaworze.

Miłośnikom fortyfikacji z pewnością przypadną do gustu twierdze: Srebrna Góra zaliczana do największych europejskich twierdz górskich, składająca się z sześciu fortów i dodatkowo kilku bastionów oraz twierdza Kłodzko – jedna z kluczowych w dawnym pruskim systemie umocnień.

Dolny Śląsk to także miejsca magiczne, jak dawne kopalnie: kopalnia uranu w Kletnie z występującymi w niej minerałami: ametystem, barytem, fluorytem czy malachitem; kopalnia złota w Złotym Stoku z podziemnym wodospadem czy udostępniona do zwiedzania - wyróżniona certyfikatem Najlepszego Produktu Turystycznego Polski - z atrakcyjną trasą podziemną kopalnia węgla w Wałbrzychu.

I wreszcie miejsca tajemnicze… których miłośnikom sensacji, poszukiwaczom i eksploratorom przedstawiać nie trzeba. Chodzi o kompleksy budowanych przez Niemcy od roku 1943 obiektów. W rejonie Gór Sowich Niemcy prowadzili zakrojone na szeroką skalę prace budowlane pod kryptonimem „Riese” („Olbrzym”). Budowa nie została ukończona, a jej pozostałością jest szereg obiektów okrytych mgłą tajemnicy. Na tym podłożu powstają liczne hipotezy, iż mogła być to budowa podziemnych fabryk zbrojeniowych bądź kwatery dla naczelnego dowództwa III Rzeszy. Według jednej z nich, planowano w nich lokować naukowców pracujących nad wunderwaffe czy prototypem bomby atomowej. Wspomina się też o ukrytym w pobliżu „złotym pociągu” i ciężarówkach z wywiezionym depozytem Wrocławia.

Pozostałościami tegoż projektu są Sztolnie Walimskie - Kompleks RIESE "Rzeczka" czy podziemne Miasto Osówka.

Dalej, koncentrując się na Dolnym Śląsku, nie sposób pominąć masywu Ślęży, który wzbudza równie wiele emocji. No bo jak ma nie wzbudzać gdy uchodzi za Świętą Górą Słowian (zwaną też słowiańskim „Olimpem”), rzekome miejsce ukrycia skarbów, punkt spotkań eksploratorów, ekscentryków, miłośników legend i historii, a także mekkę poszukiwaczy przygód.

I pomyśleć, że to wszystko jest raptem niewielką częścią z atrakcji Dolnego Śląska… Resztę musicie przyjechać odkrywać sami. A wierzcie, nie jedno jeszcze Was zaskoczy!

Planując podróż na Dolny Śląsk, warto znaleźć odpowiednie zakwaterowanie, w którym wypoczynek będzie czystą przyjemnością. Noclegi Dolny Śląsk bez problemu i bezpośrednio od właściciela wynajmiesz na naszej stronie.

Dla zainteresowanych, zamieszczamy poniżej, podstawowe informacje o niektórych, wybranych zamkach i pałacach Dolnego Śląska:

Zamek w Bolkowie

Zamek ten, sięgający rodowodem średniowiecza, uważany jest za jeden z najstarszych na Dolnym Śląsku. Znajduje się w miejscowości Bolków, ok. 40 km od Jeleniej Góry. Wzniesiony w XIII wieku, był wielokrotnie rozbudowywany i przebudowywany na przestrzeni kolejnych stuleci. Charakteryzuje się różnorodnością stylów architektonicznych, od gotyku po renesans. Obecnie jest to kilka budynków, baszt, murów obronnych. Charakterystyczną dla zamku w Bolkowie jest zachowana wieża z klinem (tzw. dziobem), który miał za zadanie chronić przed ostrzałem. W podstawie tej wieży znajduje się dawny loch głodowy, do którego wrzucano skazańców.

Sam zamek pełnił różne funkcje obronne, a także rezydencjonalne dla lokalnych rodów arystokratycznych. Według jednej z teorii zamek Bolków i pobliski Świny łączył kiedyś podziemny tunel.

Jak każdy szanujący się zamek ma on swoje legendy. Jedna z nich wskazuje, iż na zamku w Bolkowie lub w bezpośrednim jego sąsiedztwie, mieli ukryć swoje skarby templariusze. I choć skarb poszukiwany jest od lat bezskutecznie, dodaje to tajemniczości samemu zamkowi jak i miejscowości. Inne legendy mówią o: błaźnie, upiorze z Bolkowa czy o chciwym rycerzu.

Zamek użyczał swoich plenerów filmowcom. Pojawia się w 10 i 11 odcinku serialu „Wiedźmin” czy w „Tajemnicy twierdzy szyfrów”. Można go zobaczyć w teledyskach grupy Vader: „Sword of the Witcher”, Ensiferum „In my sword i trust”, Castle Dreams „Lover”.

Zamek Bolków znany jest w literaturze, co stanowi kolejny powód jego niemalejącej popularności wśród turystów. W Bolkowie cyklicznie odbywają się liczne festiwale i imprezy kulturalne, jak: turnieje rycerskie, koncerty, spektakle teatralne i festiwale. Na terenie zamku znajduje się Muzeum Zamkowe, które prezentuje eksponaty związane z historią zamku oraz regionu.

Zamek Grodno

Zamek Grodno położony jest w Górach Wałbrzyskich, a konkretnie w ich części nazywanej Górami Czarnymi, na szczycie Choina. Został wzniesiony prawdopodobnie przez Bolka I Surowego, lecz w przypadku historii tej budowli fakty często przeplatają się z legendami. Przez pewien czas był nawet siedzibą tzw. raubritterów, czyli rycerzy – rozbójników. Zamek kilka razy przechodził w różne ręce, był wielokrotnie rabowany, niszczony i palony. Te działania pozbawiły budowlę strategicznego znaczenia i w związku z tym, w roku 1823, przeznaczony został do… rozbiórki. Dokonać tego mieli okoliczni chłopi, a materiał z zamku miał im posłużyć jako tani budulec. Na szczęście nie doszło do tego, dzięki zabiegom wrocławskiego profesora Johanna Gustava Büschinga, który zabezpieczył substancję zamkową przed dalszym niszczeniem. Dzisiejszy zamek jest mieszanką stylu gotyckiego i renesansowego. W ostatnich latach nabrał znaczenia turystycznego. Obecnie na zamek prowadzą trzy szlaki turystyczne: zielony (Szlak Zamków Piastowskich), żółty szlak (z Wałbrzycha do Wrocławia) i niebieski (Europejski długodystansowy szlak pieszy).

Zamek Grodno jak każda szanująca się średniowieczna warownia ma swoje legendy, w tym legendę o własnej „Białej Damie”), o duchu niewiernego sługi czy legenda o Małgorzacie. Posiada również ciekawostkę przyrodniczą, wiekową lipę.

Z zamku roztacza się doskonały widok na całą okolicę, dolinę Bystrzycy i zaporowe Jezioro Bystrzyckie. W dalszej perspektywie można dostrzec wzniesienia Gór Sowich i Gór Wałbrzyskich.

zamek grodno

źródło: zamekgrodno.pl

Zamek Grodziec

Zamek Grodziec to późnogotycka budowla, znajdująca się w pobliżu wsi Grodziec. Niezwykle burzliwa historia zabytku łączy ze sobą różne światy. Zamek był rezydencją książąt piastowskich, uległ wpływom nazistowskich polityków, a także niszczycielskim działaniom wojen. Na przestrzeni wieków budowla drewniana została zastąpiona murowaną i wielokrotnie była przebudowywana. Po niszczycielskiej wojnie trzydziestoletniej na swoją kolejna szansę czekał aż do XIX wieku. Jego odbudowę zlecił książę Rzeszy Jan Henryk von Hochberga. Po finalizacji prac, w latach 3o-tych XIX w., zamek przystosowano i przeznaczono do celów turystycznych, jako pierwszy tego typu obiekt w Europie. Najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniem na zamku jest Sala Rycerska.

Ostatnim prywatnym właścicielem zamku był nazistowski dyplomata Herbert von Dirksen, który w jego murach prowadził w tzw. salon polityczny. Gościli w nim wówczas: Hitler, Göring, Himmler i Goebbels. Pod koniec wojny zamek został wytypowany na jedną ze „skrytek” z listy prof. Grundmanna na cenne depozyty (dzieła sztuki, kosztowności i tajne dokumenty).

Dziś obiekt oferuje możliwość całorocznego zwiedzania oraz noclegi. Co roku przyjmuje wielu turystów, choćby tylko z tego względu, że położony jest w pobliżu Szlaku Zamków Piastowskich. A, że wznosi się na szczycie bazaltowego stożka, dawnego wygasłego wulkanu o nazwie Grodziec, na wysokości 389 m n.p.m. zapewnia zarówno gościom jak i zwiedzającym wspaniałe widoki.

Zamek wielokrotnie wykorzystywany był jako plan filmowy. Najpierw jako plener do reality-show „Królestwo”, w wersjach: szwedzkiej, rosyjskiej, francuskiej, holenderskiej i belgijskiej. Można go zobaczyć w takich produkcjach jak: „Przyłbice i kaptury”, „Fanny Hill”, „Kwiat Diabła”, „Taras Bulba”, „Jedynka”, „Korona królów” czy „Wiedźmin”.

Obecnie na zamku organizowane są rozmaite imprezy: Towarzyski Turniej Rycerski, Agroturystyczne Święto Wina i Miodu Pitnego, Święto Kwitnącej Przylaszczki i Zawilca, Święto Kwitnącej Lipy, Święto Pieśni czy też Jarmark Bożonarodzeniowy.

Zamek Karpniki

To zamek z „krwi i kości”. Ze średniowieczną fosą, wieżą strzegącą wejścia, labiryntem korytarzy i schodów oraz zamkowymi komnatami. Legenda powiada, że jego budowniczymi byli Templariusze. Przemawiać za tym miały charakterystyczny kształt budowli, na planie kwadratu i charakterystyczne dla templariuszy małe wieżyczki.

Mimo długiego rodowodu, czasy jego świetności przypadły na początek XIX wieku. Jego właścicielem był wówczas brat ówczesnego króla Prus Fryderyka Wilhelma III, książę Wilhelm Hohenzollern. Nie dziwi więc fakt, że stałymi gośćmi na zamku w Karpnikach byli członkowie rodziny królewskiej z monarchą włącznie. Odwiedzali go również przedstawiciele rodu Romanowów: wielki książę Mikołaj, późniejszy car Rosji, wielkie księżne rosyjskie Olga i Aleksandra Teodorowne, a także przedstawiciele arystokracji: Reussów, Radziwiłłów, księcia Wołkońskiego, Klaudynę z Działyńskich Potocką. Z okazji tych wizyt organizowano bale, koncerty i przedstawienia teatralne.

Kiedy Karpniki należały do niemieckiej rodziny panującej, zgromadzono tu wiele pamiątek, organizując na pierwszym piętrze muzeum i udostępniając je wybranej publiczności. Prezentowano w nim wyroby rzemiosła artystycznego, rzeźby, zbiory klejnotów, dawną broń, stare witraże. Tu na zamku znajdowało się jedno z arcydzieł: "Madonna burmistrza Meyera" Hansa Holbeina.

Na pierwszym piętrze północnego skrzydła mieściła się biblioteka z bogatymi zbiorami rękopisów. W pałacu tętniło życie towarzyskie, a spośród utytułowanych gości wymienić można

Podczas drugiej wojny światowej w Karpnikach, jak w wielu innych tego typu obiektach na Dolnym Śląsku, za sprawa prof. Grundmanna, zorganizowano skrytkę na depozyty muzealne z przeznaczeniem dla zbiorów zrabowanych w państwach okupowanych.

Splądrowany przez armię czerwoną, po wojnie zamek stał jako pustostan. Jego mury wykorzystano jako szkołę podstawową, potem jako ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych, ośrodek kolonijny czy wypoczynkowy. Obecnie odrestaurowana budowla jest własnością prywatną i działa jako hotel i restauracja.

Zamek Kliczków

Niewielki Kliczków w powiecie bolesławieckim może pochwalić się jednym z największych na Dolnym Śląsku zamków. Choć swoją bryłą i formą przypomina zamki francuskie, to rodowód bierze od dawnej warowni, z czasów księstwa Świdnicko-Jaworskiego. Od tego czasu rezydencja wielokrotnie zmieniała właścicieli, a każdy z nich przystosowywał ją podług własnych potrzeb i zapatrywań.

Ostatecznego kształtu zamek nabrał dopiero początkiem XIX stulecia. Obiekt przeszedł wówczas kilka modernizacji. Budowla zyskała neogotycką wieżę, a do całości dobudowano ujeżdżalnię i odświeżono wystrój wnętrz. Nadając mu dodatkowo pałacowego charakteru, zamek otoczono ogromnym, osiemdziesięciohektarowym parkiem w stylu angielskim.

Co ciekawe, na terenie parku znajduje się jedyny w skali kraju cmentarz dla… koni! Powstał on z polecenia ówczesnego właściciela pałacu, księcia Fryderyka zu Solms-Baruth, który obok rodowego mauzoleum kazał utworzyć miejsce pochówku dla swych ulubionych wierzchowców. Jeszcze w latach 50-tych ubiegłego wieku „końskich” nagrobków było dziewiętnaście. Obecnie przetrwały jedynie dwa. Resztę zniszczono, traktując je jako budulec dla okolicznych mostów. Ponoć, obok koni, na tym niecodziennym cmentarzu grzebano również ulubione psy właścicieli zamku.

Początkiem XX w., Kliczków niejednokrotnie był miejscem spotkań śmietanki towarzyskiej. W jego progach gościli: właściciele Książa, książę i księżna von Pless; a także – wielokrotnie - cesarz niemiecki Wilhelm II. W czasie II wojny światowej dobra zostały skonfiskowane przez nazistów, a jego najcenniejsze dzieła sztuki wywieziono w głąb rzeszy. Miało to związek z podejrzeniem właścicieli o udział w szeroko zakrojonym spisku antyhitlerowskim. Reszty zniszczenia dopełniła zbliżająca się armia czerwona, a po niej napływający ze wschodu repatrianci.

Obecnie, w odrestaurowanym zamku, mieści się Centrum Konferencyjno-Wypoczynkowe, ekskluzywny hotel, centrum SPA i elegancka restauracja. Warto wiedzieć, że zamkowy hotel, w roku 2015, znalazł się w zestawieniu „TOP 10 hoteli w zamkach w Polsce”, a cały kompleks zamkowy zyskał nominację plebiscycie „National Geographic” do „7 Nowych Cudów Polski”.

Obecne rezydencja oferuje do wynajęcia apartamenty i pokoje gościnne. Przy okazji goście mogą podziwiać zachowaną i odrestaurowaną: dawną bibliotekę, salę Dworską zwaną Białą; salę Kominkową czy salę Teatralną z oryginalnymi polichromiami o motywach myśliwskich.

Miejsce jak żadne inne w okolicy nadaję się na tematyczne wycieczki, eventy, spotkania biznesowe czy po prostu na aktywny wypoczynek połączony ze zwiedzaniem okolicy.

Na terenie zamku organizowane są różne cykliczne wydarzenia: jarmark bożonarodzeniowy i wielkanocny, imprezy sylwestrowe, bal karnawałowy czy historyczna majówka. Zamek Kliczków również współorganizuje coroczne Międzynarodowe Zawody w Sportowych Rajdach Konnych.

Jak wiele tego typu rezydencji, również i zamek Kliczków był doceniany przez filmowców. Tu m.in., w roku 2016, kręcono serial „Komisja Morderstw”.

Zamek Książ

Jest największym zamkiem na Dolnym Śląsku, a po Zamku w Malborku i Zamku Królewskim w Warszawie, trzecim co do wielkości takim obiektem w Polsce. Jest jednym z 15 obiektów na Szlaku Zamków Piastowskich.

Z końcem XV w. należał do Kazimierza Jagiellończyka. Potem jako zastaw, rezydencja oddana została w użytkowanie rodzinie Hochbergów, którzy z czasem wykupili dobra lenne. I pod panowaniem tego rodu zaczął się złoty wiek rezydencji, a Konrad Ernst Maksymilian von Hochberg przekształcił średniowieczną siedzibę w barokowy zamek. Jego dawne umocnienia przebudowano na tarasy ogrodowe.

Mimo, że najbardziej znaczącym przedstawicielem rodziny Hochbergów był Hans Heinrich XI, w przypadku zamku Książ, najbardziej interesującą i fascynującą postacią była niewątpliwie, ostatnia na zamku, wielka filantropka, księżna Maria Teresa Hochberg von Pless znana bardziej jako Daisy von Pless. Zamek gościł w swych murach wiele znakomitości jak: Izabela Czartoryska, Zygmunt Krasiński, car Mikołaj I Romanow, Winston Churchill i in.

W roku 1941 roku rezydencję zarekwirowali hitlerowcy. Przeznaczono ją na siedzibę paramilitarnej organizacji "Todt", która rozpoczęła szeoko zakrojone prace nad przystosowaniem zamku w jedną z kwater Adolfa Hitlera. W czasie tych „prac” zniszczono większość oryginalnego, historycznego wystroju wnętrz. Kolejnych zniszczeń dokonali stacjonujący w zamku czerwonoarmiści.

Obecnie budowla posiada ponad 400 pomieszczeń (bez zabudowań gospodarczych) i łączy w sobie wiele stylów, m.in. gotycki, barokowy i neorenesansowy. W 2018 r., z okazji 100-lecia Niepodległości Polski, Zamek Książ został uznanym jednym z „7 cudów Polski”.

Zamek, oprócz swoich legend i duchów, posiada także i tajemnice. Wciąż istnieją przypuszczenia, że w jego podziemiach nadal spoczywają ukryte dokumenty z danymi agentów, kryptogramy dotyczące Enigmy i wiele tajnych depesz wojskowych. W książańskich podziemiach złożono m.in. archiwa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa III Rzeszy.

Obecnie zamek Książ można zwiedzać zarówno w ciągu dnia jak i nocą. Zwłaszcza nocne zwiedzanie zabytku wraz z jego podziemiami, trwające około 90 minut, cieszy się sporym zainteresowaniem odwiedzających. Pozwala ono w sposób szczególny poczuć mroczny klimat i ducha dawnej rezydencji.

Ja wiele tego typu obiektów i Książ wielokrotnie użyczał swych plenerów filmowcom. Jednak lista nakręconych tu scen jest zbyt długa aby ją przytaczać, by wymienić tylko takie produkcje jak: „Trędowata”, „Hrabina Cosel”, „Znak Orła”, „Akademia Pana Kleksa”, „Napoleon w Europie”, „Tajemnica twierdzy szyfrów” i in.

Zamek cały czas tętni życiem. Niemal przez okrągły rok organizowane są cykliczne i okazjonalne imprezy, wydarzenia i wystawy. Na turystów czekają także trasy tematyczne.

zamek książ

Zamek Roztoka

Prawdopodobnie wzniesiono go w XVI w. jako renesansowy dwór o charakterze obronnym. O jego pierwotnym, obronnym przeznaczeniu świadczą jeszcze zachowana fosa i wysoka, ok. 40 m, wieża.

W XVIII w. został przebudowany na rezydencję w stylu baroku. W Połowie XIX w. bryłę wzbogacono o elementy neorenesansowe i obecnie jest budowlą o charakterze pałacowym, którą otacza 20 ha park krajobrazowy. Z tarasu położonego na górnej kondygnacji wieży, w dni pogodne, można podziwiać malowniczą panoramę Karkonoszy.

Co ciekawe, w czasie II wojny światowej pałac pełnił funkcję składnicy dla dzieł sztuki zdeponowanych z m.in. z Berlina, Wrocławia i Książa. Jak i wiele innych dolnośląskich pałaców i kościołów, wytypowany został przez kuratora Günthera Grundmanna, jako skrytka dla bezcennych zbiorów, w obliczu zagrożenia ze strony zbliżającej się armii czerwonej. Wokół listy Grundmanna narosło sporo legend i opowiadań. Pierwotnie wytypował on 80 skrytek na bezcenne dzieła. Przypuszcza się jeszcze, że po 21 czerwca 1944 roku Grundmann wykonał dodatkowych ok. 100 skrytek. Ich spis został odnaleziony po wojnie, w gruzach Urzędu Konserwatorskiego we Wrocławiu i następnie rozszyfrowany przez polskiego historyka sztuki Józefa Gębczaka. Niestety, wiele z nich było już niekompletnych, a z kolei spis wspomnianych stu dodatkowych nie zachował się do naszych czasów. Bezpowrotnie przepadł, stąd nadal zarówno lista jak i jej autor, rozpalają wyobraźnię. A Roztoka była jednym z takich miejsc.

Zamek Wojnowice

Zamek Wojnowice znajduje się około 25 km od Wrocławia. Choć na jego pochodzenie wskazuje się wiek XIV, to pierwsze wzmianki o siedzibie sięgają jeszcze wieku XIII. Na przestrzeni wieków był wielokrotnie przebudowywany i rozbudowywany. A tym, co czyni go niepowtarzalnym jest fakt, że został wzniesiony na wodzie, stąd jest obecnie jednym z nielicznych tego typu zamków „nawodnych”.

Obiekt został osadzony na mocnych, dębowych balach uzupełnionych głazami i gliną. Pierwotnie do zamku prowadził most zwodzony, ale zastąpiono go ceglaną konstrukcją mostową. Kolejnym zaskoczeniem dla odwiedzających jest niewielki dziedziniec otoczony arkadami.

Na fasadzie budynku można jeszcze dostrzec tablice fundacyjne poprzednich właścicieli i herby rodów von Boner i von Huber. Od 7 czerwca 2014 r. właścicielem zamku jest Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, które otrzymało zamek w darze od Ministerstwa Skarbu.

Na uwagę zasługuje również otoczenie zabytku, a konkretnie piękny park stanowiący dodatkową atrakcję dla miłośników spacerów. Zamek Wojnowice, chętnie odwiedzany jest przez turystów nie tylko podczas weekendowych wycieczek, w czasie których na miejscu mogą skorzystać z oferty gastronomicznej i noclegowej. Przyciągają ich również organizowane różnego rodzaju imprezy, głównie koncerty.

zamek wojnowice

źródło: Wikipedia

Palac w Bożkowie

Ta niewątpliwa dolnośląska perełka została wzniesiona w XVI w. przez hrabiego von Magnisa we wsi Bożków, w powiecie kłodzkim. Obecnego kształtu pałac nabrał w latach 1787–1791 po przebudowie wcześniejszej budowli. Nadano mu wówczas styl barokowy z domieszką klasycyzmu. Barokowo-klasycystyczny pałac Magnisów mieścił wówczas kaplicę oraz 180 bogato zdobionych i wyposażonych sal, uchodząc za jedną z najzasobniejszych rezydencji w całym Hrabstwie Kłodzkim. Chlubą pałacu w Bożkowie były: Wielka Sala przykryta sklepieniem lustrzanym; owalna jadalnia przykryta płaską kopułą wspieraną na marmurowych kolumnach; biblioteka, z tysiącami woluminów w przeszklonych szafach; sala myśliwska zwana brunatną z drewnianym stropem i fryzem, z płaskorzeźbami scen myśliwskich czy bogato wyposażona kaplica.

Planowana wizyta króla Fryderyka Wilhelma III Hohenzollerna z małżonką Luizą w 1800 roku, przyspieszyła urządzenie gustownego, przypałacowego parku, o powierzchni trzech hektarów. Postawiono w nim oranżerię i bażanciarnię, a do staw zarybiono złotymi rybkami. W tym samym okresie postawiono w parku tzw. „zameczek” - romantyczną sztuczną ruinę, w której odpoczywali goście Magnisów. Co ciekawe, w zameczku umieszczono, zgodnie z ówczesną modą, XVI- i XVII-wieczne płyty nagrobne z likwidowanych XVI i XVII wiecznych cmentarzy. Od strony północnej rezydencji, okazałe schody prowadziły na obszerne tarasy, gdzie znajdował się ozdobny ogród z różami oraz szklarnie, w których hodowano orchidee. I właśnie te orchidee cieszyły się szczególną sławą. Dla nich między innymi zaczęli ściągać do Bożkowa turyści. Dodatkowo, około 1813 roku na górze Grodziszcze zbudowano wieżę widokową.

W swojej historii pałac gościł najważniejsze postaci współczesnego świata: John Quincy Adams, późniejszy prezydent USA, oraz królowie, wspomniany już Prus Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern z małżonką Luizą czy Fryderyk Wilhelm IV Hohenzollern.

Choć w powojennej rzeczywistości pałac nie miał szczęścia do nowych właścicieli, doceniany był przez fotografów i filmowców. Kręcono tu sceny do filmów: „Filip”, „Ciemno, prawie noc”, „Dreszcze”, „Legenda”, „Brigitte Bardot cudowna”, „Władcy przygód”, „Stąd do Oblivio”, dokument „Europa z powietrza”. We wrześniu 2021 roku pałac w Bożkowie odwiedził ze swoją ekipą amerykański aktor David Hasselhoff, (gwiazda "Słonecznego patrolu") i kręcił tam sceny do filmu "Ze Network”, w którym grał główną rolę. Oprócz filmów, Bożków był planem produkcji teledysków do piosenek: „Asylum” Tiary Lu i „Cwany Lis” GrubSon, Me and That Man – Surrender, BeCeKa – Gryffindor.

Upadającą posiadłość, jeśli wierzyć doniesieniom, miał zamiar nabyć sam Karol III, jeszcze książę, a obecnie król Wielkiej Brytanii. Jednakże do transakcji nie doszło.

Mimo swojego obecnego stanu, pałac w Bożkowie nadal jest atrakcją turystyczną stanowiąc istotny element dziedzictwa kulturowego Dolnego Śląska i zarazem symbolem historii oraz bogactwa architektonicznego regionu. Wykorzystywany jest jako ośrodek kultury, miejsce koncertów, wystaw oraz innych wydarzeń kulturalnych. Rozpala także wyobraźnię poszukiwaczy, gdyż nadal krążą opowieści, iż pod pałacem w Bożkowie mogą znajdować się podziemne tunele. Jednakże do dzisiaj nie udało się potwierdzić ich istnienia.

Ze względu na swoje położenie, w malowniczej okolicy, otoczonej zielenią i górami, była rezydencja stała się bardzo popularnym punktem wycieczek pieszych i rowerowych, który przez cały rok przyciąga turystów.

Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim

Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim nierozerwalnie wiąże się z osobą królewny niderlandzkiej, Marianny. córka pary królewskiej Niderlandów Wilhelma I Orańskiego i Fryderyki Luizy Pruskiej odziedziczyła Kamieniec Ząbkowicki w spadku po swej matce. Pierwszy raz odwiedziła go w 1838 roku. Miejsce na tyle przypadło jej do gustu, że na tamtejszym wzgórzu wymarzyła sobie własną rezydencję. Jeszcze tego samego roku pod przyszły letni pałac wmurowano kamień węgielny, a słynny architekt Karl Friedrich Schinkel przygotował dla królewny pierwszy projekt siedziby. Zgodnie z życzeniem i sugestiami przyszłej właścicielki, pałac miał został wybudowany w stylu neogotyckim z wpływami romańskimi. Ponoć wzorcem miały być dwa zamki: szkocki hrabiego Ripon i krzyżacka siedziba w Malborku. Co ciekawe, jedna z reprezentacyjnych sal, spośród ponad stu pomieszczeń, do złudzenia przypomina Wielki Refektarz z Malborka właśnie, z jego charakterystycznym sklepieniem palmowym i granitowymi kolumnami. Budowa pałacu trwała aż 33 lata, wliczając w to pięcioletnią przerwę. A efektem stała się budowla, którą określano jako jedno z najpiękniejszych założeń romantycznych w Europie.

A czymże byłby pałac bez ogrodów? Te, zostały zaprojektowane w 1858 przez Petera Josepha Lenné, generalnego dyrektora Ogrodów Pruskich. Co ciekawe, w miejscowych ogrodach, została wyhodowana przez pałacowego ogrodnika, wyjątkowa odmiana jabłek o nazwie „książę Albrecht”. Ponoć w miejscowości jest nadal szansa ich skosztowania.

W roku 1859, rozpoczęto budowę tarasów wiodących do pałacu, a całość ukończono w roku 1872. Inicjatorka tej nieprzeciętnej budowli, podarowała ją, wraz zarządem całości dóbr śląsko-kłodzkich, własnemu synowi Albrechtowi, jako prezent ślubny.

Sam pałac postawiony jest na planie prostokąta 75,3 na 48,3 m, z czterema narożnymi wieżami o wysokości 33,6 m każda. Jego powierzchnia użytkowa wynosi 20 tys. m², a kubatura 90 tys. m³. Dwa dziedzińce wewnętrzne oddziela arkadowy krużganek. Niegdyś korytarze dziedzińca były przeszklone, co pozwalało hodować w ich wnętrzach wyjątkowe gatunki roślin egzotycznych.

Pałac otoczony jest murem, a dodatkowo w każdym z jego narożników znajdują się po dwie okrągłe baszty. W północno-zachodnim pasie murów wbudowano wozownię, a po przeciwnej stronie – stajnie.

Kres świetności tej rezydencji położyła II wojna światowa i okres po niej. W 1942 rezydencję przejęła paramilitarna organizacja Todta, adaptując pałac na olbrzymi magazyn przejściowy dla ewakuowanych z terenów Śląska, jak i zrabowanych z polskich muzeów zabytków i dzieł sztuki. Potomkowie Marianny opuścili pałac z powodu nadciągającej Armii Czerwonej, a zgromadzone na miejscu dzieła zostały ewakuowane w głąb Niemiec.

To, czego nie udało się wywieźć, padło łupem Rosjan, a było tego ponoć pełnych piętnaście wagonów. Czerwonoarmiści całkowicie rozgrabili wyposażenie, a czego nie dało się zabrać, bezpowrotnie zniszczyli. Jakby tego było mało, w roku 1946, cały kompleks pałacowy podpalono. Z rezydencji została ruina. Część marmurowych podłóg i kolumn, która przetrwała ten armagedon, została wykorzystana do budowy Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki i katedry Katowicach.

Obecnie pałac wraz ze 120-hektarowym parkiem jest własnością gminy Kamieniec Ząbkowicki. Po wielu perypetiach z odrestaurowywaniem, powoli wraca do dawnej świetności, a od maja 2013 r. jest dostępny dla zwiedzających. Oprócz zwiedzania, na terenie pałacu organizowana jest cykliczna impreza. W ostatni tydzień maja odbywa się tam – święto Tulipanów.

Z innych wydarzeń warto również wymienić: Festiwal Nauki, Pożegnanie lata z Marianną Orańską, zjazdy przewodników, zawody MTB czy rajdy piesze.

Pałac w Krobielowicach

Pałac w Krobielowicach – znajduje się nieopodal Wrocławia, w gminie Kąty Wrocławskie. Wcześniej, w XIV w., w jego miejscu istniał ufortyfikowany dwór, który stał się z czasem własnością minorytów, a po nich norbertanów. To ci ostatni wybudowali pałac, dobudowując do istniejącego dworu renesansowe skrzydła. W takim stanie przetrwał do początku XIX w.

Kiedy po klęskach w wojnie z Napoleonem, Prusy zostały postawione w obliczu konieczności zapłacenia Francji ogromnych kontrybucji za przegraną, król Fryderyk Wilhelm III znalazł sposób na rozwiązanie kłopotów finansowych. 30 października 1810 r. wydał edykt sekularyzacyjny, na mocy którego państwo pruskie przejęło dobra należące do Kościoła. Między innymi na mocy tego edyktu należący do wspomnianych norbertanów pałac w Krobielowicach przeszedł w ręce państwa.

Cztery lata później, w roku 1814 r., pałac wraz z miejscowością Krobielowice został podarowany przez króla Fryderyka Wilhelma III, żywej legendzie pruskiej armii - feldmarszałkowi G. L. von Blücherowi w uznaniu jego zasług. Feldmarszałek Blücher, uchodził wówczas za „gwiazdę”, ciesząc się taką estymą jak u nas Kościuszko czy Pułaski. Jego imieniem nazywano place, ulice, hotele. Nie dane mu jednak było długo cieszyć się królewskim prezentem, gdyż 12 września 1819 zmarł. Spędził wprawdzie swoje ostatnie trzy lata życia w pałacu, realizując się jako ziemianin i hodowca koni, krów i owiec.

Blüchera pochowano w krobielowieckim majątku, w ukończonym 34 lata później mauzoleum. Ponoć kamień na ten niezwykły grobowiec wykuwano w kamieniołomie strzeblowskim koło Sobótki, przez 3 lata. Ostatecznie blok o wadze 60 ton, okazał się za ciężki do transportu. Nawet po wysadzeniu na mniejsze kawałki próby transportu okazały się daremne, stąd największe głazy pozostawiono na polu.

W 1878 roku, potomkowie feldmarszałka, dobudowali w pałacu trzy narożne eklektyczne wieże z ceglanymi hełmami, południowy taras i werandę z arkadami. Przy okazji wyburzono stary budynek bramny położony na wschód od pałacu, wzniesiono nową gorzelnię, browar i karczmę. W takim stanie, pałac pozostawał w rękach Blücherów, do końca II wojny światowej.

Już wówczas został udostępniany do zwiedzania. Przyjezdni mogli zobaczyć mauzoleum słynnego dowódcy, jego prywatny pokój i pamiątki zgromadzone po nim. Wśród nich były słynne fajki Blüchera, ale i również takie rarytasy jak: polowa wanna, talerz z zastawy Napoleona zdobyty pod Waterloo, kareta cesarza Francuzów i jego prywatne łoże, na którym zresztą dokonał żywota sam marszałek Prus. W krobielowickim pałacu wisiały również cenne obrazy, a w gablotach stały cenne porcelany, darowane przez cesarza Prus czy króla angielskiego Jerzego III. Niestety, żaden z wymienianych tu eksponatów nie pozostał w pałacu. Wszystkie zostały rozkradzione lub wywiezione. Ciekawostką niech będzie fakt hodowli w XIX w. w Krobielowicach… kangurów, które w równym stopniu jak postać dawnego właściciela przyciągały ciekawskich

W okresie PRL majątek został upaństwowiony. Przez pewien czas działało w nim przedszkole, a potem pałac zaadoptowano na mieszkania dla pracowników PGR. Na początku lat 90, wykupił go, pochodzący z Nowej Zelandii, krewny rodziny słynnego feldmarszałka. Po kilkuletnim remoncie, w pałacu został urządzony hotel, restauracja i pałacowa palarnia kawy. Obecnie, na miejscu organizowane są imprezy okolicznościowe: wesela, komunie, chrzciny, bale sylwestrowe, itp., a w przyległych terenach imprezy plenerowe. Na terenie obiektu znajduje się 9-cio dołkowe pole golfowe ze strzelnicą do ćwiczeń (tzw. driving range).

Dolny Śląsk to region, który obfituje w zabytki, w tym warte odwiedzenia zamki o walorach historycznych i kulturowych, oferujące wiele dodatkowych atrakcji. Planując podróż na Dolny Śląsk, warto znaleźć odpowiednie zakwaterowanie, w którym wypoczynek będzie czystą przyjemnością. Noclegi Dolny Śląsk bez problemu i bezpośrednio od właściciela wynajmiesz na naszej stronie.